wtorek, 3 lipca 2012

Mangiare, mangiare!


W burzowo deszczowe popołudnie najlepiej zaszyć się w domowych pieleszach i zanurzyć w filmie, książce lub trochę pofolgować sobie i ugotować coś dobrego. Z racji tego, że ostatnio swoje wolne popołudnia spędzam z Tonym Soprano ciągnie mnie dziś do kuchni włoskiej. W ten rodzaj kuchni przebogatej w tysiące odmian makaronów wciągnęło mnie bezapelacyjnie kino. Gdy oglądam po raz setny "Ojca Chrzestnego" czy "Chłopców z ferajny" aż mam ochotę zanurzyć się w pomidorowym sosie i obwinąć metrami spaghetti wzbogacając je o czosnek, krojony po mistrzowsku żyletką i przyozdobić świeżą bazylią. Kuchnia włoska jest wbrew pozorom prosta, przebogata w smaki i złożona ze świeżych produktów najlepiej z własnego ogródka lub znajomego targu. Wśród niezliczonych odmian makaronów ponad wszystko kocham penne, które ma ponad 7 rodzajów. Uwielbiam je nie tylko za kształt, ale i za wdzięczną nazwę, która ma osobliwe tłumaczenie. Na mej patelni penne riggate otuliło się sosem pomidorowym z czosnkiem, piórkami cebuli i ziołami, niestety dziś suszonymi, bo czasem nie można mieć wszystkiego.
Jak to mówią więc Włosi - mangiare, mangiare!



A to coś dla ciekawskich, zapewne znajdziecie tam coś dla siebie:
http://mojaitalia.mixxt.pl/networks/content/index.Rodzaje+makaronu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz