Wygląda
na to, że zrobiłam sobie dwumiesięczną przerwę, cóż czas widocznie nie jest
moim sprzymierzeńcem. Wiele czynników wpłynęło na moja nieobecność, a związane
było ze zmianami w moim małym życiu, które w sierpniu przypomniało wielką
pardubicką. To tego stopnia, że prawie porzuciłam gotowanie w sensie
traktowania go, jak akt tworzenia i dzielenia się z Wami, a potraktowałam je po
macoszemu tylko, by napełnić żołądek czymkolwiek… czymkolwiek dobrym. Poza tym
lato było czasem grili, ognisk a jego hitem była grillowana cukinia oraz sos
czosnkowy. Pani cukinia brylowała także na przyjęciach pod postacią placków.
Lato było również pracowite pod względem gotowania powiedzmy profesjonalnego i
upłynęło pod banderą szwedzkiej kuchni. Pierwszy raz mogłam się przekonać, że
profesjonalna sesja z gotowaniem, to ciężka praca, a przygotowanie potraw
wymaga prawie laboratoryjnej precyzji, jednak efekt swojego dzieła na zdjęciach
cieszy i napawa dumą. Przede mną przygotowanie do następnej sesji, więc
niedługo znów zanurzę się w szwedzkim klimacie, może nawet w szwedzkim kinie.
Będzie wiec prosto, czasem chłodno i mroczno, ale cała przygoda będzie miała
wbrew pozorom ciepły finał z dobrym, wyszukanym smakiem.
I to by było na tyle...
2 miesiące??? Ja od ponad roku nie pisałam :D:D To się nazywa przerwa !! :):)
OdpowiedzUsuńA jeśli Cię intererere to moja wspaniała kuleżanka prowadzi jakże zajebistego żarciowego bloga z fotami jakże zacnymi !!! Dam Ci namiary - jeśli Twa chęć ujrzy światło dzienne ! :D